Elektrownię wybuduje międzynarodowe konsorcjum.
Brytyjczycy są blisko celu, którego nie udało im się zrealizować w latach 80. ubiegłego stulecia. Za dziesięć lat chcą czerpać energię z nowej elektrowni jądrowej w Hinkley Point. Niedaleko działającego jeszcze reaktora zbudowane zostaną dwa nowe, o łącznej mocy 3,2 GW. Koszt inwestycji, użytkowania, a później wycofania z użytku, to łącznie 16 mld funtów, czyli blisko 80 mld złotych.
Nowa elektrownia powstanie w Hinkley Point (Somerset). To pierwsza w Wielkiej Brytanii siłownia nuklearna nowej generacji i pierwsza tego rodzaju inwestycja od 1995 roku. Pieniądze nie będą pochodzić ani od brytyjskiego rządu, ani od tamtejszych inwestorów. Środki wyłoży konsorcjum, które wybrano do realizacji projektu. Tworzą je francuski potentat EDF (45-50% udziałów), Areva (10%), chińscy partnerzy China General Nuclear Corporation i China National Nuclear Corporation (łącznie 30-40%) oraz kolejne firmy, którzy obejmą łącznie do 15% udziałów. Przy budowie Hinkley Point C pracować będzie 20.000-25.000 ludzi, a po ukończeniu elektrowni jej obsługą zajmie się 900 stałych pracowników. Jej budowa, zdaniem wielu, to znak, że Wielka Brytania jest gotowa do długoterminowego zaangażowania się w energetykę atomową.
Dwa reaktory nuklearne elektrowni zaspokoją 7% brytyjskiego zapotrzebowania na energię, co jest równowartością jej zużywania przez 5 mln gospodarstw domowych.
Wielka Brytania ma 16 reaktorów nuklearnych, zaspokajających około 19% krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Wszystkie obecnie czynne reaktory z wyjątkiem jednego będą wygaszone do 2023 roku. Ich miejsce zajmą nowe, stopniowo wprowadzane od 2018 roku.