Dotąd obecność bezzałogowych wielowirnikowców w sporcie kojarzyła się negatywnie. Głównie przez zamieszki jakie wybuchły w październiku 2014 r. na meczu Serbii z Albanią.
Bójki na murawie i trybunach wywołał przelatujący nad boiskiem dron z prowokacyjnymi politycznymi hasłami. W Anglii z kolei zasłynął mężczyzna, który wykorzystywał drona do nagrywania nielegalnych filmów w trakcie meczy Liverpoolu, Manchesteru City i Arsenalu, które następnie publikował w internecie. Teraz drony wykorzystują trenerzy piłkarscy. Czy wielowirnikowce na stałe zagoszczą w polskiej lidze?
Pierwszym trenerem w Ekstraklasie, który skorzystał z drona w swej pracy jest Czesław Michniewicz szkolący rewelacyjną w tym sezonie Pogoń Szczecin. Michniewicz od początku współpracy z szczecińskim klubem deklarował chęć korzystania z najnowszych osiągnięć techniki. Analityk jego sztabu szkoleniowego Kamil Potrykus podpatrzył stosowanie drona w angielskim Evertonie. Nowatorskie rozwiązanie wykorzystania wielowirnikowców w analityce piłki nożnej jest dobrze znanym rozwiązaniem w Serie A czy Premier League. W Polsce Pogoń Szczecin jest pionierem.
Wykorzystanie drona przez trenera Czesława Michniewicza polega na skrupulatnej analizie nagranego w trakcie treningu materiału. Nowa forma interpretacji sparingów, stałych fragmentów, czy gier treningowych umożliwia zobrazowanie piłkarzom ich postawy względem założeń taktycznych. Omawiane są przestrzenie między liniami obrony i ataku, ustawienie piłkarzy, obszary i strefy z potencjałem do wykorzystania.
Ciężko jednoznacznie oceniać skuteczność nowej formuły z użyciem drona. Drony nie grają w piłkę i nie wygrywają meczy, jednak jako dodatkowa para oczu trenera stanowią znaczącą pomoc w skoleniu. Dzięki nagranym filmom możliwe jest ciągłe udoskonalenie organizacji gry, co jest kluczowym elementem dla trenera Michniewicza. Coś jest na rzeczy, warto podkreślić, że Pogoń Szczecin uplasowała się na 3 miejscu w tabeli Ekstraklasy po rundzie zasadniczej.