W nawiązaniu do felietonu pt. „Ciemność, widzę ciemność…” z poprzedniego numeru Redakcja czuje się zobligowana do przekazania informacji, o tym, że znaczna część Warszawy, w stosunkowo krótkim czasie może pogrążyć się w „egipskich ciemnościach”. W tym urzędy i instytucje ważne dla całego kraju. Najbardziej narażona jest północno- wschodnia część stolicy czyli dzielnica Białołęka, południowo- wschodnia dzielnica Wawer oraz olbrzymi rejon Alej Jerozolimskich , które ciągną się od Wisły, w kierunku zachodnim, aż po przedmieścia Pruszkowa. Największym zagrożeniem znajdują się Aleje Jerozolimskie w rejonie dzielnic Ochota i Włochy, czyli południowo- zachodnia część stolicy. Kto zna miasto ten wie, kto nie to może zajrzeć na mapę któreś z przeglądarek internetowych lub jak ma, to na zwykłą papierową mapę. Miasto Stołeczne nie jest samowystarczalne, zużywa więcej, niż jest w stanie wyprodukować energii elektrycznej. Prąd dostarczany jest z elektrowni Kozienice i Bełchatów. Konieczna jest budowa kilku nowych linii przesyłowych, tylko za co? brak odpowiednich funduszy w budżecie Państwa i odpowiednich przepisów na przeprowadzenie takiej dużej operacji! A nie jest to takie proste, ponieważ muszą zostać postawione słupy energetyczne na ponad 3 tysiącach prywatnych działek. A odległość z Kozienic do Warszawy to średnio 110 km, a z Bełchatowa odległość wynosi 170 km.
Stolicy Polski grozi blackout
10 czerwca 2012