Biopaliwo staje się alternatywą dla wielu producentów benzyny oraz oleju napędowego. Jest to nic innego jak przetwórstwo biomasy, czyli – surowca pochodzenia organicznego. Występuje w postaci gazowej lub ciekłej.
Najczęściej jest ono wytwarzane ze zboża, ziemniaków, trzciny cukrowej bądź buraków cukrowych. Producenci wykorzystują także odpowiednio przetworzone rośliny oleiste: rzepak, soja, czy też słonecznik. Nie mniejszym powodzeniem cieszą się także surowce niejadalne – słoma oraz drewno i jego odpady.
O ile produkcja biopaliwa staje się coraz bardziej popularna, o tyle coraz mniej jego wytwórców zdaje sobie sprawę z wagi uzyskania m.in. certyfikacji REDcert. To duży błąd, bowiem każdy producent biopaliw (i biomasy) musi posiadać certyfikat, który potwierdza spełnienie kryteriów zrównoważonego rozwoju.
Dyrektywa 2009/28/WE dotycząca promowania oraz stosowania odnawialnych źródeł energii jest dość surowa i bezwzględnie wymaga od płynnej biomasy oraz biopaliw gwarancji pochodzenia. Dotyczy to zarówno towarów, które pochodzą ze źródeł europejskich, jak i importowanych spoza UE.
Najważniejszym argumentem potwierdzającym słuszność naszych działań zmierzających do certyfikacji produkcji biopaliwa jest większa szansa na rozwój firmy na arenie międzynarodowej. Certyfikat ten wyróżnia ją bowiem w aspekcie rozpoznawczym – wykazując jej troskę o ochronę środowiska naturalnego. Nieocenionym plusem dla przedsiębiorstwa jest także wykazanie, że spełnia ono kryteria zrównoważonego rozwoju i Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/28/WE z dnia 23 kwietnia 2009 roku (prowadzenie przez firmę działalności zgodnie z prawem unijnym).
Duet działania zgodnie z obowiązującym prawem oraz przyjętymi standardami może stać się więc nie tylko wymogiem do prowadzenia naszej działalności, ale także (a może przede wszystkim) gwarancją jej sukcesów poprzez budowanie zaufania wśród potencjalnych klientów.